Było kilka minut po 12, gdy na
biały żwirowy podjazd, zajechało srebrne INFINITI QX80. Kierowca zatrzymał się kilka
metrów przed bramą wjazdową, skąd roztaczał się widok na całą posesję. Po dziewiętnastu
miesiącach, znowu tu była. W końcu, kiedyś musiała się przemóc i przyjechać. To było wspaniałe miejsce. Niegdyś pełen ciepła i miłości dom, teraz również dawał szczęście kolejnemu
pokoleniu. Mieszkały tu jej dzieci i wnuki. Kiedyś też tu mieszkała i była
najszczęśliwszą kobietą na świecie. Do czasu. Bo jeśli ktoś myśli, że raz złapane
szczęście, będzie nam towarzyszyć do końca życia, niech się obudzi ze snu. W
jednej sekundzie można stracić wszystko. Z dnia na dzień, można zostać obdartym
z marzeń i planów. Tylko dlaczego? Bo los tak chciał? Bo popełniliśmy jakiś
błąd i przeznaczenie upomniało się o zapłatę?